PRZEPROWADZKA TRWA :)
przeprowadzka to najlepszy sposób by się przekonać, że masz więcej niż ci się wydaje :) ojj 100 % racja :) ale po kolei. w czwartek zdecydowaliśmy, że czas najwyższy zacząć przewożenie naszego dorobku :) ze względu na to, że nie mogliśmy wziąć naszych ciężarówek, musieliśmy poradzić sobie w inny sposób :) jaki? nasz niezastąpiony, przeznaczony do zajeżdżenia, budowlany, stary golf III posłużył nam za dostawczaka :) za jego pomocą, najpierw przewieźliśmy szafkę pod telewizor i telewizor, a potem łóżko sypialniane, materac i pościel. oprócz jazdy tam i tu tu i tam, "zabrałam" się również za sprzątanie. wydawało mi się, że w jeden dzień uporam się z całym dołem ale nie nie, to nie takie proste :) łazienkę sprzatałam bagatela 4 godziny - tyle też myłam jedno w salonie :( zostały mi jeszcze dwa :( mycie w sypialni 1.5 h :( masakra. piątek powtórka z rozrywki, mycie, szorowanie, odkurzanie, wynoszenie, przynoszenie, przenoszenie.... ufff. sobota: przewieźliśmy meble kuchenne, pralkę, lodówkę, zmywarkę, kanapy, ławę, stół z krzesłami - tym razem nie golfem :) i na tym chwilowo koniec. pozostała jeszcze szafa, komoda i szafki nocne. półka na dokumenty, szafka z łazienki, na obuwie, kwiatki, wieeele rzeczy ze schowka i towar z garażu. dużo tego jeszcze. nie zdawałam sobie sprawy ile rzeczy posiadamy - nawiązując do pierwszego zdania :) przeprowadzkę planujemy zakończyć 1 kwietnia i w 100 % zamieszkać w naszej lawendzie :) wiele rzeczy jest jeszcze do zrobienia, np cała góra ale wszystko w swoim czasie :) dla nas najważniejsze jest to, że nie będziemy już mieszkać u kogoś na wynajmie :)