i wtedy wchodzi ona, cała na biało :)
jest i druga zmiana, ta większa - KUCHNIA :):) tak tak w końcu ją mam:) na wykończenie żadnego pomieszczenia nie czekałam tak jak na to :) no może jeszcze na łazienkę u góry :) co prawda kuchnię mieliśmy umeblowaną ale meblami z poprzedniego mieszkania. nigdy na blogu ich nie pokazywałam, ponieważ w żaden sposób nie pasowały do wnętrza i najnormalniej nie było się czym chwalić. oczywiście byłam z nich zadowolona, miały drewniane fronty, ładny kolor w ogóle nie były zniszczone i oczywiście pełniły swoją funkcję. ale raczej każdy wprowadzając się do nowego domu chce mieć mebelki idealnie pasujące do danego pomieszczenia. pomijając kwestię mebli i lodówki - bo ta została zakupiona wcześniej - pojawiły się też nowe sprzęty: piekarnik, mikrofala, płyta indukcyjna, okap, zmywarka - ale o tym oddzielny wpis.
kuchnia początkowo miała być biało - czarna. białe fronty w połysku, czarny blat i czarna zabudowa przy lodówce również w połysku. z upływem czasu odwidziało mi się jednak takie zestawienie kolorystyczne. miało nie być również szafek wiszących a jedynie okap nad płytą z dwoma światełkami po bokach. i co zostało z tej koncepcji? otóż ... sprzęty, poza okapem :) to jedyne rzeczy, co do których wybór nie uległ zmianie.
ostatecznie kuchnia jest cała biała. matowa. czarne jest jedynie AGD. wiem, że niektórzy powiedzą, że jest sterylnie jak w szpitalu i że kuchnia to serce domu więc musi być przytulne etc. ... ale nam się podoba i czujemy się w tych kolorach bardzo dobrze. od zawsze chciałam mieć biało szaro czarne wnętrza. tak po prostu. lubię prostotę :) choć myśląc o dodatkach, bo tych mi brakuje i szykują się większe zakupy, pójdę w jakiś kolor :) nie wiem czemu ale po głowie chodzi mi żółty. tak jakoś pasuje mi do szarości.
ogólnie mam tyle miejsca do przechowywania, że połowa szafek będzie stać pusta :) nie licząc bardzo pomiestnej spiżarni :) co do rozmieszczenia szafek, półek itd. nie będę się jakoś szczególnie rozpisywać :) uwagi umieszczę przy konkretnych zdjęciach.
początek montażu. kable i kontakt widoczne nad szafkami wiszącymi musieliśmy przerobić. ich umieszczenie wynkało z mojej wcześniejszej wizji, która, jak już wiecie, uległa zmianie :)
zdjęć z montażu jest niewiele ale nie będę Was zanudzać każdą szafką :) tutaj już "na gotowo". kable nad szafkami usunięte, dziurki zaszpachlowane - aktualnie są już pomalowane i nie ma białych plam.
ta wąską szafeczka będzie mieć front, nie będzie widoczna. pod płytą i w szafce po prawej stronie od płyty mam wewnętrzne szuflady - na sztućce, przyprawy etc. nie mam niestety zdjęcia. zrobię i wrzucę jako aktualizację :) lacobel przy płycie i zlewie w klorze szarym. myslałam nad czarnym potem nad białym ale w ostateczności stwierdziłam, że szarość będzie najbardziej pasować.
tutaj do wymiany idą te dwa małe, poziome fronty. zamieniam je na jeden duży.
szafeczki wiszące (wewnątrz) mają półkę w połowie. fronty otwierają się do góry. na koniec oświetlenie . w okapie również jest światełko.